Jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się czy rozpocząć przygodę z bieganiem, ale tym trochę bardziej urozmaiconym, brudniejszym i ciekawszym zarazem , a potem padało sławne nieeeeeee….przecież ja się kompletnie do tego nie nadaję!
to opowieść o trzech duchach OCR jest właśnie dla Ciebie.
Pozwól, abym poprowadziła Cię przez błotniste zakamarki biegów przeszkodowych. Być może pierwszą rzeczą, jaką zrobisz po przeczytaniu tego artykułu będzie telefon do najlepszego przyjaciela z informacją: słuchaj stary, startujemy!
Kawa gotowa? Usiądź wygodnie, bo zaczynamy.
Duch Przeszłości
Cofnijmy się teraz do czasu, kiedy byłeś małym ,beztroskim dzieckiem. Nie dbałeś o 5 posiłków dziennie, nie wypijałeś morza kawy i nie zastanawiałeś się nad sensem życia stojąc w korku.
Plaża…morze, cisza, spokój, ale zaraz, zaraz – przyznaj się ile razy koledzy zakopywali Cię w piasku po szyję? zapewne tez dokładali więcej piasku tu i owdzie żeby jakoś to wyglądało, co nie? 😉
Przypomnij sobie czy lubiłeś biegać w czasie deszczu? A zdarzyło Ci się kiedyś stanąć w kałuży i poczuć nieodpartą ochotę podskoczenia i rozesłania niedoskonałych kropel w 4 strony świata?
A może podczas jesiennego spaceru po lesie rozrzucałeś kolorowe liście, które wesoło wirowały nad głową?
Ileż to razy gnałeś na sankach kończąc spektakularnym hamowaniem tylną częścią ciała, po czym padałeś na śniegu żeby przypieczętować zjazd idealnym orłem, nie dbając o zmoczenie kombinezonu?
A może podarłeś najnowsze spodnie przeskakując przez plot ,żeby zjeść właśnie te czereśnie, bo przecież na Twojej działce smakowały jakoś tak inaczej?
Wyczuwam, że teraz uśmiechasz się pod nosem i wspominasz przynajmniej jedno z wyżej wymienionych małych szaleństw. Jeśli mam racje, to gratuluje, jesteś na dobrej drodze do bycia prawdziwym dzikiem OCR.
No chyba, że ducha tamtego szczęśliwego dziecka wyparła TERAŹNIEJSZOŚĆ…
Świeżo wyprasowana garsonka jest jakaś taka ciaśniejsza dziś? Idealnie dobrany do koszuli krawat zaczyna ciążyć jak żelazny łańcuch? Godziny w pracy zaczynasz odliczać ilością wypitych kaw ,a tymczasem szef ciągle czegoś chce?
Starszego syna trzeba zawieźć na piłkę nożną a córka przecież nie może spóźnić się na basen. W międzyczasie trzeba jeszcze wyjść z psem i ugotować obiad na jutro.
Monotonia dnia codziennego zaczyna ciążyć, płatać figle, grać na nosie?
Jeśli zmarszczyłeś czoło czytając taki scenariusz to powiadam Ci, że on wcale nie musi należeć do Ciebie. Tak, wiem, że co drugi artykuł z serii psychologia bardziej lub mniej pozytywna o tym mówi, ale tu nie chodzi o czytanie każdego gorącego newsa, którego podeślą Ci internetowi doradcy, tylko o skupienie się na działaniu.
Wystarczy, że wstaniesz, założysz wygodne buty i pognasz przed siebie. Niech serce stanie się Twoim GPSem a nogi nośnikiem danych. Nie masz siły biec? Idź…byle do przodu.
Kiedy ostatnio pomyślałeś o sobie?
I nie mam tu na myśli przerwy na papierosa w pracy czy wyciągnięcie nóg na kanapie, kiedy w końcu dzieci zasną. Myślę o przyspieszonym biciu serca, wietrze we włosach i śmianiu się do łez.
Korzyści wynikających z aktywnego trybu życia jest wiele i są zapewne dla Ciebie oczywiste, bo na pewno wiesz, że jego optymalny poziom stymuluje ogólny rozwój organizmu, zabezpiecza potrzeby ruchowe, wzmacnia serducho i jego wydolność, poprawia elastyczność mięśni i stawów oraz wzmacnia mięśnie i kości.
Wiesz też zapewne, że udowodniono, iż osoby aktywne, w porównaniu do tych mniej aktywnych, cieszą się lepszym samopoczuciem, rzadziej odczuwają dolegliwości psychiczne lub fizyczne, bo któż chciałby z własnej woli mieć obniżony nastrój czy bóle głowy?
Aktywność fizyczna kojarzy Ci się z intensywnym uprawianiem różnych dyscyplin sportowych?
Tymczasem nie trzeba być wytrawnym biegaczem lub doskonałym pływakiem, aby osiągnąć taki poziom aktywności fizycznej, który pozytywnie wpłynie na zdrowie.
I tak jak wkładanie nart na nogi nie oznacza od razu konieczności kumplowania się z niejakim Adamem M. i wjeżdżania na skocznie narciarską, tak samo jest z biegami OCR.
Stając na linii startu nie musisz rywalizować i walczyć o przetrwanie.
Biegi przeszkodowe to nie tylko starcie gigantów w walce o nagrody. Wręcz przeciwnie, większość z nich skierowana jest właśnie do Ciebie, osoby chcącej zmienić monotonie dnia codziennego. Spróbuj na początek pokonać całą trasę i czerpać z tego maksymalną frajdę ,a nóż zapragniesz czegoś więcej…
Boisz się? to bardzo dobrze. Strach jest naszym motorem napędowym, kolejnym sposobem, w jaki tworzymy sens otaczającego nas świata. To, co sprawia, że jedna osoba jest niespokojna, może popchnąć kogoś innego na nowe wyżyny, pomóc przekroczyć własne granice. My ludzie różnimy się od siebie w każdym calu, odczuwając te same fizyczne doznania, potrafimy różnie je interpretować: jedni stają się niespokojni i niepokój jest paraliżujący, a inni czują się podekscytowani i szczęśliwi.
Którym z nich wolisz być?
Zatem jak może wyglądać Twoja PRZYSZŁOŚĆ?
Zrobię to!
Podjąłeś decyzję, rzucasz wyzwanie swoim strachom, kompleksom i słabościom. No ok, ale co dalej?
Dalej to najlepiej ogłoś to całemu światu, niech będzie pod wrażeniem, niech trzyma kciuki, niech zechce Ci towarzyszyć.
Teraz wybierasz sobie bieg, zwykle będzie to wydarzenie ulokowane najbliżej domu.
I ja to rozumiem, bo któż nie lubi przytulnych zakątków swojej własnej łazienki tuż po błotnym sponiewieraniu.
Robisz nalot na szafę i wybierasz buty, które podołają zadaniu. Oczywiście wybierzesz te wygodne, te na których widok zanurzonych w błocie nie uronisz ani jednaj łzy.
Spokojnie, koszulkę dostaniesz w pakiecie, żebyś nie zapomniał, że dokonałeś niemożliwego!
Koniecznie sprawdź i zapamiętaj informację, w której fali startujesz, żebyś zdążył poszurać nóżką na rozgrzewce (nie, rozgrzewki nie pomijamy!) A jeśli się zmęczysz na rozgrzewce to i tak dasz radę ,skup się!
Noc i poranek przed startem potrafią być na prawdę urozmaicone. Jelita i pęcherz lubią dać o sobie znać a ta mniej odważna część Ciebie szepta słowo – porażka.
Jedyne co musisz zapamiętać to lekkie śniadanie (nie, jajecznica z boczkiem i cebula to kiepski pomysł) oraz fakt, iż każda porażka jest nawozem sukcesu. I choć czasem czujesz, że mógłbyś nawieźć już pare hektarów to nie znaczy, że masz rzucić bieganie i zgłosić się do programu „rolnik szuka zony”.
Gotowy do wyjścia?
Odbierasz pakiet, przymierzasz koszulkę i już czujesz się zwycięzcą. Chwilunia, cierpliwości, jest jeszcze robota do zrobienia. Idź już lepiej na tą rozgrzewkę .
Stoisz na linii startu, wokół Ciebie tłum ludzi. Niektórzy mają podobny wyraz twarzy do Twojego, ale zauważ, że większość się uśmiecha, bardzo delikatnie idź w ich ślady.
Teraz uważaj – w tym momencie nawiedzą Cię wszystkie Twoje strachy. Będą zadawać dziwne pytania typu co ja tu robię? a co będzie jeśli nie dam rady? A może jeszcze się cofnąć?
Tą część musisz szybko spacyfikować. Najlepszą metodą będzie odszukanie wśród tłumów kibiców twarzy osoby, która wierzy w Ciebie bardziej niż Ty sam i przechwycenie od niej tego błysku w oku. Od teraz jesteś częścią tego biegu, wczuj się w jego atmosferę, oddaj się jej, niech adrenalina i endorfiny będą Ci kompanem na trasie a każdy okrzyk dawaj! dawaj! doda skrzydeł i pewności siebie. Pamiętaj – teraz to Ty jesteś słońcem a cały wszechświat kręci się wokół Ciebie!
Niech moc będzie z mi Tobą. Dasz radę – leć!
P.S. tylko nie zapomnij dać znać jak było.
Jagoda Szwarc
- Wielokrotna zwyciężczyni Biegów OCR,
- Reprezentantka Polski na arenie międzynarodowej Biegów OCR,
- 8 kobieta na na Świecie i 5 w Europie na super sprinterskim torze przeszkód OCR,
- Uczestniczka programu Ninja Warrior