Biegun Ninja Track 100

27-ego i 28-ego marca Kolibki otworzyły swoje bramy dla wszystkich śmiałków chętnych do zmierzenia się z wymagającym torem Ninja. Do tej pory Biegun przyzwyczaił nas do toru OCR100 – zgodnego z wymogami World OCR – Federation Internationale de Sports d’Obstacles (FISO), czyli Międzynarodowej Federacji Sportów Przeszkodowych.

Tym razem na uczestników czekały małe zmiany. Nadal rywalizowało na nim jednocześnie dwóch zawodników, jednak zmianom uległy prawie wszystkie przeszkody. Najważniejszymi zmianami był początek, który nie był zainicjowany jumperami tylko równoważnią, zaś na końcu nie czekała na nas tradycyjna rampa, tylko wspinaczka po linie, aż do buzzera.

Formuła Ninja została dostosowana do dwóch poziomów trudności: PRO oraz OPEN. Zawodnicy w pierwszej kategorii stanęli przed nie lada wyzwaniem, gdyż organizatorzy przewidzieli dla nich tylko jedno podejście do przeszkody (przy maksymalnie 5 próbach pokonania toru) oraz 2 minuty limitu czasowego dla kobiet i mężczyzn. Te ograniczenia dały się zawodnikom we znaki. Wielu faworytów i faworytek, niejednokrotnie nie kończyli swojej próby z powodzeniem. Przykładem może być Kasia Baranowska z Podhalańskie Dziki – Gorący Potok Team, która pokonała tor dopiero za ostatnim podejściem (wieńcząc swój występ bardzo dobrym czasem, który zagwarantował jej trzecie miejsce). Dużo emocji dostarczył nam także pojedynek między Dawidem Grudzińskim z Biegun Ninja Team oraz Jakubem Zawistowskim z OSPRO Ninja Team. Doświadczenie „Gładkiego” tym razem ustąpiło sile i szybkości niespełna 15-letniego zawodnika z Bieguna. Nielada zaskoczeniem okazało się zwycięstwo Dawida w całej kategori Pro mężczyzn.

Pudło wśród zawodniczek PRO wyglądało następująco:
1 miejsce – Katarzyna Jonaczyk (Biegun Ninja Team),
2 miejsce – Dorota Gadzińska (Biegun Ninja Team),
3 miejsce – Katarzyna Barakowska (Podhalańskie Dziki).
Natomiast wśród panów:
1 miejsce – Dawid Grudziński (Biegun Ninja Team),
2 miejsce – Krystian Czaplicki (Biegun Ninja Team),
3 miejsce – Jakub Zawistowski (OSPRO Ninja Team),

Na koniec organizator przewidział także sztafety w dowolnych składach. Jasnym było, że drużyny wystawią najmocniejszych zawodników, także nie było zaskoczeniem, że mogliśmy zobaczyć głównie męskie składy. Ze schematu wyłamały się dziewczyny z Biegun Ninja Teamu, które mimo wszystko spróbowały swoich sił na torze. Przypomnijmy, że błąd każdego zawodnika eliminował cały skład sztafetowy. Także stawka była wysoka, a powodzenie całej operacji niepewne. Jednak wszystkie 4 ekipy ukończyły rywalizację. Tym razem OSPRO Ninja Team zatriumfowało i zdobyło najwyższe miejsce na podium.

Wyniki sztafet:
1 miejsce – OSPRO Ninja Team (Teofil Deciuk, Jakub Zawistowski, Przemysław Jańczuk) – 03:21,9 min.,
2 miejsce – Biegun Ninja Team (Dawid Grudziński, Krystian Czaplicki, Robert Bandosz) – 03:28,4 min.,
3 miejsce –  Biegun Ninja Team (Jan Tatarowicz, Mateusz Skrodzki, Łukasz Józefiak) – 03:38,0 min.
Kobieca sztafeta w skladzie: Dorota Gadzińska, Katarzyna Jonaczyk, Zuzanna Jankowska miały czas 04:49,4 min.

Łącznie do rywalizacji na torze PRO przystąpiło 11 kobiet oraz 39 mężczyzn.

Kategoria OPEN była nieco łaskawsza dla uczestników Ninja Tracka. Zawodnicy mieli 5 minut zapasu i nielimitowaną ilość podejść do każdej z przeszkód. Chyba nikt nie spodziewał się aż tak dużego zainteresowania tą kategorią. Zgłosiło się 11 kobiet oraz 47 mężczyn. To wygenerowało w pewnym momencie spore kolejki, na które organizator nie był do końca gotowy. Sytuacja wymagała wdrożenia pewnego ograniczenia, polegającego na zmniejszeniu ilości podejść do jednej przeszkody.

Podium w kategori OPEN prezentowało się nastepująco:
Mężczyźni:
1 miejsce – Tomasz Boruc,
2 miejsce – Konrad Białas,
3 miejsce – Jakub Kleniewski.
Kobiety:
1 miejsce – Margarita Królak,
2 miejsce – Paulina Kaczor.

Dwa dni rywalizacji dostarczyły uczestnikom wiele emocji. Pogoda, pomimo odczuwalnego wiatru i dosyć niskiej temperatury, nie odstraszyła ani nie ugasiła ognia współzawodnictwa.
Zasada jednego podejścia do przeszkody uczyniła zawody niezwykle nieprzewidywalnymi.
I to jest naszym zdaniem istota Ninja – nigdy nic nie wiadomo, aż do samego końca.